Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Szkoła w czasach pandemii

Obraz
Zdj. ilustrujące, źródło: pixabay.com Po wielu dniach niepewności, obietnic, które medialnie dobrze brzmiały, ogromie pracy wykonanej za zamkniętymi drzwiami szkół, żeby przygotować się na początek roku szkolnego - ruszyła szkoła. Szkoła w czasach pandemii. Nie będę dzisiaj roztrząsać tematu zamieszania i przerzucania odpowiedzialności na innych, bo chciałam poruszyć krótko temat relacji społecznych. Moja Córka wracała do szkoły pełna pozytywnych emocji, podekscytowana i stęskniona za koleżankami, kolegami i panią wychowawczynią. To jeszcze przywilej młodszych uczniów. Z wiekiem te "drobiazgi" stają się mniej istotne, a tęsknota za szkołą po prostu nie istnieje... Ja mam spore obawy związane z zachowaniem reżimu sanitarnego. I nie wynika to z tego, że w szkole zabraknie płynów do dezynfekcji rąk, czy mydła, czy ciepłej wody. Nie. Bardziej obawiam się tego, że niektórzy uczniowie z czasem będą mieli w nosie wymagania związane z noszeniem maseczek czy z myciem rąk. I rozniesie

Praca z domu - fakty i mity

Obraz
Obraz  Chuck Underwood  z  Pixabay   Dzisiaj wracam do tematu pracy z domu. Ale w trochę innym ujęciu. No dobrze, nie mam powodów do narzekania, bo Moja Córa jest samodzielna w odrabianiu lekcji i tylko od czasu do czasu przyjdzie i spyta, jak ma wykonać jakieś ćwiczenie. Zdarzyło się raz czy dwa, że oboje z mężem zastanawialiśmy się dobrą chwilę, jak ugryźć zadanie - tak niejasne było polecenie! Tyle tytułem wstępu. Bo dzisiaj będzie o moich znajomych, które utknęły w kwarantannie i niejako zniknęły jako kobiety, które miały jakąkolwiek karierę zawodową... Mama w domu Zacznę od tego, że temat jest kontrowersyjny i zapewne większość mam nie zobaczy w opisywanej przeze mnie sytuacji nic strasznego - a nawet pewnie stwierdzi, że to moje wynurzenia są obrazoburcze. Niemniej - spróbuję wytłumaczyć, o co mi chodzi i co mnie oburza. W czasie pandemii pracodawcy wysłali na pracę zdalną wszystkich, kogo można było. Wiadomo, że kasjerka w sklepie czy murarz nie popracuje zdalnie, ale jest sporo

Nauka w domu

Obraz
Photo by Jessica Lewis on Unsplash Łatwo obliczyć na postawie bloga, że Moja Córka osiągnęła już wiek, w których zazwyczaj dziecko ląduje w szkole podstawowej. Nasunęło mi to pewną myśl o cyklu związanym z nauczaniem, szkołą, odrabianiem lekcji - szczególnie w tym trudnym czasie, w jakim przyszło nam żyć, czyli w czasach pandemii. Dzisiaj tylko ruszę ten temat, bo sama jeszcze nie uporządkowałam sobie w głowie całego zagadnienia. Różne są dzieci, różne są szkoły, różni są nauczyciele. Co do jednego mam ogromne szczęście - mianowicie moje dziecko obdarzone jest dość sporą inteligencją i samodzielnością. W rezultacie: jej zadania domowe nigdy nie były dla nas problemem, czasami nawet nie wiedzieliśmy, że coś w ogóle jest zadane, bo nie było potrzeby tłumaczenia. Sytuacja zmieniła się diametralnie w połowie marca, kiedy przeszliśmy na nauczanie domowe. Podstawowa trudność polegała na przekonaniu Córki, że to nie były dodatkowe ferie. A zadania przesyłane przez nauczycielkę nie

Lampka nocna – sprostowanie

Kiedyś napisałam post o przyzwyczajaniu dziecka do spania po ciemku … Napisałam tam coś, co wtedy wydawało mi się przełomowym odkryciem. Takim, którym należy się podzielić. Ale życie, jak to życie… – zweryfikowało ten pogląd…

Kolejka – czy coś się zmieniło?

Minęło już wiele lat od czasu, kiedy doświadczyłam na sobie uroków bycia w ostatnich tygodniach ciąży. Ostatnio, przy okazji robienia porządków na blogu, przeglądnęłam moje stare posty i przypomniałam sobie, jak to kiedyś było… Kiedy byłam w ciąży, kiedy moja córka była niemowlakiem… Przypomniałam sobie też, co mnie skłaniało do refleksji i do pisania kolejnych postów tutaj, na tym blogu. Nie wiem, czy zwróciłam uwagę na dzisiejszą sytuację w kolejce co sklepu dlatego, że przebudzona została moja dusza obserwatora, czy może był to zbieg okoliczności… A może po prostu zachowałabym ten obrazek dla siebie, gdyby nie ten mój nieoczekiwany powrót na „bejbikowego” bloga… Rzecz się działa w kolejce do jednego ze sklepów w pawilonie handlowym u mnie na osiedlu. W czasach kwarantanny zakupy stały się dla mnie jeszcze bardziej stresujące niż zazwyczaj. W normalnych warunkach ich nie lubię, a co dopiero, kiedy muszę robić je w jednorazowych rękawiczkach (a od przyszłego tygodnia także w

Renowacja, restrukturyzacja, rewolucja

Przez ostatnie kilka miesięcy zastanawiałam się, czy nie zamknąć tego bloga... Przez lata był zaniedbywany, bo brakowało mi materiału badawczego i nie za bardzo miałam o czym pisać. Poza tym mocno zniechęcał mnie zalew informacyjny, bo nagle się okazało, że wszyscy są znawcami od wszystkiego... Co druga celebrytka wydaje teraz książkę z poradami wychowawczymi, dietetycznymi czy nie daj Boże - psychologicznymi. Nie widzę dla siebie miejsca w tym bagienku... Z drugiej strony - trochę mi szkoda tej wiedzy, którą zebrałam przez pierwsze dwa lata prowadzenia bloga. Czytam te posty ze zdziwieniem, że wyszły spod mojego pióra... Czytam je też z rozrzewnieniem, bo przypominają mi się czasy, kiedy Moja Córka była jeszcze małym berbeciem... Postanowiłam więc dać sobie kolejną szansę i wrócić tu do dzielenia się moimi refleksjami macierzyńskimi, moimi obserwacjami, moim bardzo subiektywnym spojrzeniem na macierzyństwo. Jak do tej pory - żadnych prawd objawionych, prawd absolutnych... Będzie p