Przegrzewanie?
"Piękne" mamy lato tego roku. Jednego dnia trzydzieści parę stopni, drugiego: dziesięć. Jak dziecko radzi sobie z przystosowaniem do tak drastycznych zmian temperatury? I jak je ubierać? Uniwersalna zasada brzmi: jedna warstwa więcej niż dla dorosłej osoby. Pamiętam jednak, że na samym początku wcale nie było to dla mnie takie jasne. Jeśli żar leje się z nieba, to NAPRAWDĘ powinnam ubrać dziecko w body z krótkim rękawem? Czy może lepiej zostawić je w samym pampersie? W czym ma spać? W skarpetkach? Czy może w śpioszkach, bo przecież w nocy może zmarznąć. Pytań tysiące, odpowiedzi brak. Ostatnio zamarłam, kiedy ujrzałam własne dziecko ubrane (w upał) w body i dżinsowe spodnie, skarpetki i buciki (nie, nie były to sandałki). Bo siedzi na zimnej podłodze. Bo w mieszkaniu jest chłodno. Bo, bo, bo... Jeśli widzę, że dziecko ma mokre włosy, to dla mnie sygnał, że jest mu za ciepło. Jeśli się spoci, a potem je zawieje, takie ubranie przyniesie więcej szkody niż pożytku.