Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Konsekwencja, konsekwencja i raz jeszcze konsekwencja

Po moim ostatnim wpisie sporo wody upłynęło w Wiśle... Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie odwrotność wielkiego lenia i wzięcie się wreszcie w garść. Choć nie ukrywam, że lenia spodziewam się w każdej chwili, gdy znów przeholuję i organizm powie mi stanowcze "NIE"... W każdym razie wpadłam w szał porządków i znów byłam wcieleniem PPD :-) no, z umiarem, bo nie latam po domu z białą rękawiczką. Niemniej, zabrałam się za stos nieprzebranych faktur i "pozdrowień" ze spółdzielni mieszkaniowej, które od jakiegoś czasu czekały na segregację. Pokonałam tego potwora i znów na jakiś czas mam spokój z tzw. domowym biurem. Nie jest to łatwe, mając dwulatka pod ręką, który marzy wprost o tym, żeby pobawić się każdą kartką. Segregatory są takie fascynujące... Dzisiaj stoczyliśmy z Młodą istną bitwę o pójście spać. Zupełnie nie wiemy, co w nią wstąpiło. Możliwe, że zaczynamy znów ząbkować, bo w pierwszym odruchu wyznała, że boli ją ząbek. Dodam na marginesie, że faza f