O zachowaniu się przy stole
Trudne chwile przeżywa matka, która nie ma już wyłącznego wpływu na wychowanie swojego dziecka. Myślę, że nie jestem odosobniona w tym poczuciu. A zaraz przytoczę przykład tego, jak separacja matki i dziecka może się odbić na dotychczasowych relacjach. Poruszę temat jedzenia. A raczej karmienia. Na inne tematy też przyjdzie jeszcze czas, jak sądzę... Bo mam trochę przemyśleń. Ostatnie kilka tygodni zajęło mi małe śledztwo pt. dlaczego moje dziecko nie chce jeść. Dodam, że nie chce jeść zupek, które wcześniej uwielbiało. Pluje dalej jak widzi i nic nie działa: ani prośba, ani groźba. Nic. Kompletnie. Za to u babci, u której spędza przedpołudnia od poniedziałku do piątku, zawsze zjada cały obiadek. Gdzie haczyk? Hmmm... Nie było to proste. Musiałam uciec się do małego podstępu i wreszcie po wielu zabiegach dyplomatycznych uzyskałam upragnioną wiedzę. Dziadkowie wpadli bowiem na genialny pomysł, żeby zrobić z obiadu coś w rodzaju spektaklu. Odbywa się to mniej więcej tak, że