Karmienie piersią a przeziębienie
Zaczęła się jesień. A wraz z nią nadeszła pora przeziębień. Obawa przed przeziębieniem to zmora mam karmiących piersią. No bo jak karmić i nie zarazić maluszka? Jak uniknąć choroby?
Lepiej zapobiegać niż leczyć... Coś w tym porzekadle jest. Dobrze więc jest zaopatrzyć swój organizm z witaminy i wypoczynek. Szczególnie na początku macierzyństwa jesteśmy na nogach 24 godziny na dobę - przynajmniej tak nam się wydaje. Mało śpimy, jesteśmy na każde zawołanie malucha, a przy okazji mamy na głowie cały dom i męża, który też czasami dopomina się naszej uwagi. Ale nie dbając o wystarczający wypoczynek, narażamy się na złapanie jakiegoś choróbska. Na wszelki wypadek warto wzbogacić dietę o witaminy, a ponieważ mamy jesień, to rodzimych owoców ci u nas dostatek. Nie zaszkodzi też wspomagacz w postaci tranu.
Jeśli mimo naszych działań zapobiegawczych coś złapiemy, trzeba się leczyć domowymi sposobami, dzięki czemu nie trzeba będzie przerywać karmienia. Bo karmić powinnyśmy, mimo choroby. W naszym mleku będzie zwiększona ilość przeciwciał i nasz maluszek otrzyma dodatkową ochronę przed zarazkami. Jeżeli dodatkowo zadbamy w tym czasie o siebie i pozwolimy wykazać się tatusiowi (czytaj: ograniczymy kontakt z dzieckiem, dzięki czemu zminimalizujemy ryzyko zarażenia go drogą kropelkową), jest spora szansa, że szybko wyzdrowiejemy, a dziecko uniknie przeziębienia...
Komentarze
Prześlij komentarz