Wyznaczanie granic

Minęło już sporo czasu od chwili, kiedy poruszyłam ten temat na moim blogu (patrz: Wymuszenia). Wracam do tematu, bo wtedy jedynie zarysowałam problem i nasze rozwiązanie polegające po prostu na byciu konsekwentnym.

Mam do czynienia z dziećmi w różnym wieku, obracam się też w środowisku mam, tatów, cioć i wujków (ci ostatni dostarczają najmniej informacji...) - mam więc dostęp do wielu przypadków zaobserwowanych przez siebie lub innych. Wyciągam wnioski i staję się mądrzejszą i bardziej świadomą mamą. Wiem, jakich błędów chcę uniknąć. Ale wiem też, że popełnię swoje, na których nauczy się ktoś inny.

Wracając do tematu. Zaobserwowane przypadki dowodzą póki co skuteczności metody, a posłyszane niedawno historie rodzicielskie skłoniły mnie do powrotu do tematu wyznaczania granic małemu człowiekowi.

Powiem wprost: Nie jest tak, że jeśli dziecku na wszystko się pozwoli, to będzie najszczęśliwsze na świecie. Ale nie chodzi też o zamknięcie dziecka w klatce i zabronić mu wszystkiego. Granice trzeba określać mądrze.

Brak granic oznacza dla maluszka brak reguł rządzących światem, który zaczyna on dopiero poznawać. Będzie więc po prostu zagubiony. A nie radząc sobie z oswajaniem świata, nie rozumiejąc go, zacznie być sfrustrowany. Lub odkryje nagle, że jednak są jakieś ograniczenia (np. dowie się, że jednak nie wolno wkładać rąk do gotującej się zupy), a to będzie dla niego jak grom z jasnego nieba. Bo przecież do tej pory żył właściwie bez żadnych granic, wszystko było wolno, więc o co chodzi rodzicom? A świat, w którym granice są jasno określone i wiadomo, co wolno a czego nie, jest dla dziecka po prostu bezpieczniejszy i zrozumiały.

Rok temu pisałam o próbach przekraczania granic, które wyznaczyliśmy. Młoda odkryła bowiem, że pewne rzeczy - chociaż zakazane w domu - są dozwolone u dziadków. Żaliłam się trochę w tamtym poście. Ale muszę się pochwalić, że udało nam się utrzymać granice w domu i próby "wymuszeniowe" należą już do rzadkości. Jedynie od czasu do czasu Młoda sobie przypomni, że czegoś nie było wolno. Sprawdzi. Dalej nie wolno? To idziemy dalej. Tak tylko się upewnia... :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła w czasach pandemii

Nauka w domu

Praca z domu - fakty i mity