Chcę odzyskać swoje ciało

Przypuszczam, że nie jestem jedyną mamą, która po porodzie zapragnęła wrócić do figury "Sprzed". Tym określeniem definiuję epokę, kiedy rodzina składała się tylko z dwojga kochających się ludzi. Im więcej czasu upływa od dnia porodu, tym mniej się pamięta o tych czasach Sprzed. Dziecko wypełnia miłością, radością i nerwami (stan przedzawałowy mam średnio raz dziennie...) i w ogóle nie potrafimy sobie wyobrazić, że nasze życie miałoby wyglądać inaczej. Nawet, jeśli padamy na tzw. pysk i marzymy o porządnym wyspaniu się i poleniuchowaniu przez jeden dzień.

Ale wystarczy obejrzeć zdjęcia Sprzed i czujemy gdzieś na dnie duszy, że Teraz wyglądamy trochę inaczej - a nawet BARDZO inaczej. I tęsknimy do dawnego wyglądu. Szczególnie, jeśli zerkniemy, ile fajnych ciuchów marnuje się w szafie, bo są o dwa numery za małe ;-)

Sęk w tym, że jestem chyba trochę leniwa. Kilkakrotnie próbowałam zabrać się za siebie - i nawet chwaliłam się tymi podejściami tu na blogu. Ale ćwiczenia w domu kompletnie mi nie wychodziły. Popołudniu bawiłam się z Młodą, a wieczorem nadganiałam prace domowe, żeby dom wyglądał jako tako, w szafie był zapas czystych ubrań, a żołądki miały co trawić... Na ćwiczenia i myślenie o sobie jako SOBIE (czytaj: kobiecie, która chce jakoś wyglądać) nie było czasu.

Minęły dwa lata. Tak, już dwa lata! Dwadzieścia cztery miesiące... Po drodze zaliczyłam epizod z tarczycą, który definitywnie wyleczył mnie z myśli o szczupłej sylwetce. Nie było to zbyt motywujące doświadczenie. Teraz chorobę mam w chwilowym odwrocie i można zawalczyć o płaski brzuch.

Tym razem zaufałam specjalistom. Nie podjęłam kolejnej próby ćwiczeń w domu, bo dotychczasowe próby wybitnie świadczą o tym, że nie można mi ufać! Wykupiłam karnet na zajęcia fitness i zmotywowało mnie to do regularnego wysiłku.

Miałam trochę obaw, bo powszechnie wiadomo, że w czasie ciąży mięśnie brzucha rozłażą się, rozciągają i trwają w lenistwie. A moje leniuchowały dość długo, więc na pierwszych zajęciach miałam wrażenie, że zanikły :-) Bo po godzinie ćwiczeń w ogóle mnie brzuch nie bolał. To mnie nieco zaniepokoiło, ale trwam w postanowieniu nie-noworocznym i kontynuuję ćwiczenia. Po kilku zajęciach zaczęłam czuć mięśnie brzucha, więc powoli chyba je odbudowuję. Pocieszające...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła w czasach pandemii

Nauka w domu

Praca z domu - fakty i mity