Gorączka

Czy ktoś z Was zastanawiał się kiedykolwiek, jak nie należy przekazywać wiadomości o tym, że Wasze dziecko zachorowało? Jeśli nie, to podpowiem Wam, jaki sposób niezawodnie przyprawi Was o zawał serca.

Siedzę wczoraj w pracy z głową pełną spraw służbowych, kiedy zadzwonił telefon. Moja teściowa zwykle dzwoni w sytuacjach kryzysowych, a takich od jej opieki nad Młodą było nie więcej niż dwie. Więc jak zobaczyłam, że dzwoni, od razu wiedziałam, że coś się stało. Z góry założyłam jednak, że pewnie chodzi o niejedzenie, bo tego dotyczyły poprzednie telefony. Odebrałam i usłyszałam BARDZO ZMARTWIONY głos: "Wiesz co? Z Młodą jest chyba coś nie tak..."

W tym momencie wyobraźnia zwykle rozpoczyna szalony bieg. Trwa to może kilka sekund, ale przykłady tego "czegoś nie tak" mnożą się jak robactwo! Serce przyspiesza... Po czym racjonalnie człowiek zadaje pytanie o doprecyzowanie, co babcia ma na myśli.

Okazało się, że Młoda złapała gorączkę. Nie wiadomo kiedy i gdzie. W każdym razie termometr pokazuje 38,5 stopnia i pasowałoby jechać do lekarza. Problem w tym, że nasz pediatra właśnie kończył dyżur. Wspięłam się na wyżyny dyplomacji i załatwiłam wizytę, po czym rozpoczęliśmy walkę z przeszkodami obiektywnymi: ja - z rozkładem jazdy autobusów, dziadkowie - z korkami na drodze. Dobrze, że lekarz jest ludzki, bo poczekał, aż dotrzemy do przychodni.

Nie wiem dlaczego, ale moje dziecko ostatnio dostaje szału w gabinecie lekarza. Prawie spazmów dostało przy badaniu. Żadne uspokajacze nie działały. W końcu desperacja zmusiła mnie do śpiewania - a muszę przyznać, że publiczne występy niesamowicie mnie krępują. Ale czego się nie robi dla dziecka. Przeszłam cały repertuar Natalii Kukulskiej, Fasolek, "Misia Uszatka" i "Pszczółkę Maję". No i jakoś udało się dziecko zbadać. Przy okazji ubawiłam lekarza, który chyba już dawno nie miał takiego przeglądu piosenki dziecięcej.

Na koniec dodam tylko, że prawdopodobnie mamy trzydniówkę. Czyli trzy doby gorączki, która ponoć jest przypadłością klasyczną u małych dzieci. Cóż... Znów odkrywam ten wymiar macierzyństwa, którego żadna z nas nie lubi doświadczać...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła w czasach pandemii

Nauka w domu

Praca z domu - fakty i mity