Lampka nocna

Ciekawa jestem, jak wielu rodziców ma problem z nauczeniem dziecka spania po ciemku. Generalnej zasady nie ma, bo przecież każde dziecko jest inne... Kilka obserwacji i rozmów na ten temat z innymi mamami (jest równouprawnienie, więc dodam, że również z kilkoma tatusiami też udało mi się pogadać) - i doszłam do zaskakującego wniosku.

Jak dziecko się rodzi, wiele z nas - rodziców - przejmuje się poradami typu: uspokoisz dziecko, włączając suszarkę czy inne sprzęty emitujące szumy. Bo to przypomni noworodkowi znany mu doskonale świat w brzuchu mamy. Idąc tym tokiem, niemowlę nie powinno bać się ciemności, bo przecież do tej pory przebywało raczej w ciemnym środowisku.

Wydaje mi się, że to rodzice przyzwyczajają dziecko do spania przy świetle. Tak jest wygodniej. Kiedy w środku nocy usłyszymy dziwny dźwięk dochodzący z łóżeczka, wystarczy jeden rzut oka i wszystko widać jak na dłoni. Dzięki temu można szybko zdecydować, czy trzeba wstawać do dziecka, czy można spać dalej.

My zdecydowaliśmy się na trudniejsze rozwiązanie i od samego początku spaliśmy przy zgaszonym świetle. Wiązało się to oczywiście z mniejszym komfortem, bo przy nocnym wstawaniu do Dzidzi trzeba było pofatygować się do lampki. Ale zaprocentowało to w przyszłości i teraz Młoda spokojnie przesypia całą noc i nie boi się ciemności. Znam jednak dzieci, które chodzą już do podstawówki i śpią przy zapalonej lampce. I nie wynika to z jakiejś traumy związanej z koszmarem czy nerwicą. Po prostu nie przyzwyczajono ich do spania po ciemku i nie potrafią się przestawić.

Taki drobiazg jak lampka nocna uświadamia mi po raz kolejny, jak wiele zależy od nas, rodziców. Jak nasze z pozoru nieistotne działania czy pobudki wpływają na psychikę i rozwój naszych dzieci! Warto to sobie od czasu do czasu przypomnieć. Być może mniej błędów popełnimy dzięki temu...

Komentarze

  1. Szymon nam zasypia po ciemku. Udało się to wpoić przez system usypiania - jeden rodzic leży z nim na jego łóżeczku, drugi daje buziaka i gasi światło - Szymek wie, że zasypia się po ciemku. Mieliśmy na początku kilka epizodów z lapmkami, ale generalnie dość szybko zawsze wracaliśmy do ciemności. Tak chyba lepiej, po co dzieciak ma się ciemności bać ;) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, po co?
    Tym bardziej, że początkowo jest przyzwyczajone jest do ciemności. To rodzice uczą dziecko spania przy świetle i potem ciężko je przestawić... Warto myśleć perspektywicznie, to można uniknąć problemów w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szkoła w czasach pandemii

Nauka w domu

Praca z domu - fakty i mity