Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2013

Straszenie dzieci

Wróciłam. Bardzo długo mnie nie było, przyznaję. Pokomplikowało mi się trochę życie i nie złapałam w porę zakrętu. A wiele się działo... Wyszłam chyba na prostą i mam nadzieję, że zasypię Was teraz różnymi postami. Na początek podzielę się z Wami przemyśleniami, które ostatnio najbardziej zaprzątały mi głowę. Od razu uprzedzam, że będę pisać pod wpływem emocji, bo temat jest gorący. Straszenie Młodej postawiło mnie w stan najwyższej gotowości - mój instynkt opiekuńczy został obudzony i będę mojego dziecka bronić jak lwica! Emocje, emocjami, ale spróbuję Wam nakreślić sytuację. Młoda wkroczyła w trudny okres rozwoju, zwany powszechnie buntem dwulatka. I tak wydaje mi się, że u naszej córki przebiega on całkiem łagodnie, bo nawet najgorsze wyskoki są w granicach tolerancji (ale już może prędzej zrozumiecie, skąd wzięła się moja dwumiesięczna nieobecność na blogu). I teraz wychodzą na światło dzienne kolejne zalety naszych metod wychowawczych, bo - przykładowo - jakoś p